Zwykle o tej porze roku dyskutowaliśmy już o tym, że jedni świetnie weszli w sezon, inni zaskoczyli, a jeszcze inni jak dotąd zawodzą. Tym razem ciągle z utęsknieniem wyczekujemy startu rozgrywek. Nadchodzi więc najwyższa pora, by zdjąć maski i założyć kaski!
Nowa rzeczywistość, którą przyniosła nam wirusowa pandemia sprawia, że każdy kibic żużla ten mały i ten duży wyczekuje rozpoczęcia sezonu jak nigdy dotąd. Dziś wiemy, że inaugurację rozgrywek zaplanowano na dzień 12 czerwca. Wszyscy zawodnicy wraz ze swoimi pracownikami zostali poddani dwutygodniowej kwarantannie, a następnie musieli przejść testy na obecność koronawirusa. Wyniki badań napawają optymizmem. Wszyscy przebadani otrzymali negatywny wynik testu, co jest jednoznaczne z faktem, iż sezon rozpocznie się zgodnie z planem. Od piątku 29 maja zawodnicy będą mogli wyjechać na tor po najdłuższej zimowej przerwie między sezonami w historii współczesnego speedway'a. Treningi jak i mecze rozgrywane będą bez kibiców w szczególnym reżimie sanitarnym. Odmrażanie polskiego sportu, a szczególnie start sezonu żużlowego cieszy, pomimo rozgrywania spotkań bez kibiców. Początkowo kibicom przyjdzie oglądać mecze w transmisjach telewizyjnych, aczkolwiek niewykluczone, że już po kilku kolejkach stopniowo stadiony będą zapełniane przez fanów czarnego sportu.
Pierwszą kolejkę jak i cały sezon 2020 otworzy mecz na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. 12 czerwca w piątek miejscowa Sparta podejmować będzie rewelację ubiegłorocznych rozgrywek drużynę Motoru Lublin. Tego samego dnia odbędzie się również mecz w Częstochowie, gdzie Włókniarz podejmie MRGarden GKM Grudziądz. Dwa dni później 14 czerwca w niedzielę beniaminek z Rybnika zmierzy się z Falubazem Zielona Góra, a drugie spotkanie tego dnia to pojedynek Stali Gorzów z Unią Leszno.
Pozostaje tylko wyczekiwać pierwszej kolejki i żyć w przekonaniu, że już wkrótce żużlowcy zdejmą maski, założą kaski, a na trybuny wrócą oklaski!