Przed pierwszą kolejką

naczelnySezon żużlowy majaczy już na horyzoncie czasu a więc najwyższa pora obudzić się z zimowego, choć z klimatycznego punktu widzenia bardziej pasuje napisać z żużlowego letargu.

Pierwsze sparingi planowane są do rozegrania już za miesiąc ale jak aura dopisze to treningi na torach zaczną się znacznie wcześniej. Kolejny sezon żużlowy za pasem. Co się działo w zimowej przerwie?

Pierwsza fraza przychodząca mi na myśl to: nic ciekawego. Co prawda prawie codziennie mój smartfon zasypywał mnie informacjami o nowych tekstach o żużlu ale prawie za każdym razem gdy takowy otwierałem nie mogłem wyjść ze zdumienia, że można pisać o niczym. Nie wiem czy to jest przytyk czy też samousprawiedliwienie. Może jedno i drugie.

Wróćmy jednak do zbliżającego się sezonu. Wiemy już, że polscy Rosjanie pojadą w lidze ale nie jako Polacy. Ciekawa konstrukcja choć szczerze to niewiele mnie już jest w stanie zadziwić ze strony żużlowych działaczy. Zresztą problem zawodników z państw agresorów, bo nie sposób w tym kontekście pomijać Białorusi w polskim sporcie bardzo różni kluby. W piłce ręcznej czy hokeju są kluby ich zatrudniające i do tego wcale nie potrzebują polskiego paszportu. Czasami o dziwo wystarczy potępienie wojny. Czy taka deklaracja ma w ogóle rację bytu i co ma na celu? Uciszenie czyjegoś sumienia? Oczywiście są też kluby sprzeciwiające się jakimkolwiek kontaktom z tymi nacjami ale to tylko pokazuje jak silny podział się zarysował na tym tle.

W tym kontekście ciekawa będzie teraz reakcja kibiców żużlowych. Pamiętamy jak w poprzednim sezonie niektórzy zdecydowanie wyrażali swoją niechęć wobec Czugunowa choć ten zdążył już nawet reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej. Czy zadziała moralność Kalego?

Nie będę pisał o regulaminowych zmianach, bo działacze działają ale o jakichś znaczących krokach trudno mówić. Pojawiło się za to kolejne antidotum na uzdrowienie procedury startowej. Dzięki obniżeniu wysokości taśmy odpadną nam nieprawidłowe starty polegające na wstrzeleniu się w moment startowy – powiedział szef sędziów Leszek Demski. Tłumaczenie jakie przeczytałem, że tak się właśnie stanie wbiło mnie w fotel. Ze śmiechu. Definicja wstrzeliwania się brzmi: umiejętnie wykorzystać zastaną sytuację dla realizacji własnych celów. Jeżeli spojrzeć w historię żużla to proceder wstrzeliwania się zawodników w moment startowy istniał zawsze. Wcześniej było to nagminne i nikt specjalnie się tym nie ekscytował. Wszelkie dotychczasowe próby wyeliminowania tego manewru zawsze kończyły się niepowodzeniem. Pozostaje kwestią czasu kiedy zawodnicy „przyzwyczają” się do nowej sytuacji. Zabieg z obniżeniem taśmy nie wyeliminuje takich prób, bo nie może. Będzie tylko trudniej „ukraść” start. Jedno wydaje się być pewne: będzie więcej dotknięć taśmy.

Są jednak i pozytywy. Fantastyczną pracę dla żużla w minionym sezonie wykonywali panowie Tomasz Gollob i Rafał Lewicki. Obaj dostarczali widzom wiedzę oczekiwaną podczas żużlowych relacji a której trudno doszukiwać się u innych telewizyjnych mistrzów komentarza. Nadmierne skupianie się na nano, mikro i jeszcze innych ruchach o historii powszechnej nie wspominając nie służy propagowaniu żużla. Mam nadzieję, że nadal będziemy mieli okazje słyszeć fachowe uwagi wspomnianych panów także w nadchodzącym sezonie czego sobie i Wam życzę.

 

 

Tadeusz Malinowski's Avatar

Tadeusz Malinowski

Mam zaszczyt kierować najstarszym w polskim Internecie wydawnictwem o sporcie żużlowym. Swoje zdanie na żużlowe tematy artykułuję w felietonach "Okiem Naczelnego".

Okiem naczelnego

20

Dziękujemy, że jesteście z nami!

SPEEDWAY autograf