W niedzielę 14 lipca w Lesznie odbył się Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Po raz czwarty w swojej karierze zwycięstwo odniósł Janusz Kołodziej, pokonujący tym samym Bartosza Zmarzlika ( 2 miejsce), Macieja Janowskiego ( 3 miejsce) oraz Piotra Pawlickiego ( 4 miejsce).
Maciej Janowski cieszył się ze zdobycia brązowego medalu choć liczył zdecydowanie na coś więcej - Jeżeli już znajdujesz się w finale, to ten apetyt bardzo mocno rośnie i każdy z nas chciał wygrać. Najlepszy był Janusz i dla niego ogromne gratulacje. Ostatni wyścig rządzi się własnymi prawami. Dochodzą dodatkowe nerwy i czuć wagę tego biegu, ale jest to taka pozytywna adrenalina – powiedział zawodnik BETARD Sparty Wrocław.
Wicemistrzem Polski został Bartosz Zmarzlik, który rundę zasadniczą zakończył z kompletem punktów - Start i wyjście z pierwszego łuku miałem dobre. Zjechaliśmy się w trójkę przy wyjściu. Janusz miał dużą bramę i napędził się świetnie po zewnętrznej i wygrał. Gratulacje dla niego – podsumował ostatni wyścig dnia zawodnik TRULY.WORK Stali Gorzów.
Po raz czwarty tytuł IMP trafił w ręce Janusza Kołodzieja, który nie krył się ze swoim wzruszeniem - Ostatnie zawody totalnie mi nie wychodziły, więc triumfu się nie spodziewałem. Zresztą teraz też mi nie szło jakoś nadzwyczajnie dobrze. Na szczęście dużo spokoju było w mojej głowie i w parku maszyn. Jechałem, co potrafiłem. Doszedłem jakimś cudem do półfinału, później do finału. W finale nagle się zorientowałem, że jadę na pierwszym miejscu i teraz trzeba to dowieźć, a jeszcze zostały trzy kółka. Udało się i jestem niesamowicie szczęśliwy – przyznał zawodnik FOGO Unii Leszno.
Źródło; speedwayekstraliga.pl